Nie wytwarzanie, a magazynowanie wyprodukowanej energii jest teraz największym wyzwaniem. Klastry energetyczne są przyszłością i motorem napędowym polskiej transformacji. A duże spółki energetyczne już teraz powinny angażować się w projekty klastrowe mając na uwadze przyszłe zarządzanie ruchem sieci dystrybucyjnych.

O przyszłości klastrów energetycznych, a także ich roli i miejscu w procesie transformacyjnym debatowali w trakcie IV Forum Przemysłowego w Karpaczu eksperci oraz praktycy branży energetycznej.

Koncepcja klastra energii pojawiła się w nowelizacji ustawy o OZE z 2016 roku. Klaster z definicji to pewna platforma, umożliwiająca równoważenie lokalnego wytwarzania i konsumowania energii, na terenie – jak mówi ustawa o OZE – pięciu gmin albo jednego powiatu. Obecnie mamy 66 takich struktur klastrowych w kraju. Jednym z nich jest Energetyczny Klaster Oławski Eko na podstawie którego dyskutowano o kierunkach rozwoju energetyki rozproszonej w Polsce.

Obecna zainstalowana moc wytwórcza jednostek OZE w Klastrze Oławskim to 10,4 MW. A w ramach planowanych inwestycji w fotowoltaikę, trigenerację oraz elektrownię wiatrową ma docelowo zwiększyć się jeszcze do 60 MW do końca 2021 roku.

— Dzisiaj Klaster Oławski buduje idee zaopatrzenia dużych jednostek odbiorczych, strefy ekonomiczne. Bazujemy na tym, że jeżeli poradzimy sobie ze strefami ekonomicznymi to lokalny prosument nie będzie dla nas problemem jeżeli chodzi o zaopatrzenie — mówił Andrzej Jeżewski, lider Energetycznego Klastra Oławskiego.

Jedną z pierwszych technologii którą jako pierwszy w Polsce będzie wdrażać Oławski Klaster jest technologia wodorowa. — To będzie przyszłość energetyki i ona będzie opierała się na tym ile wodoru będziemy mogli zgromadzić i wykorzystać wtedy będziemy niezależni energetycznie — mówił Jeżewski.

— Nie ilość jednostek wytwórczych jest dzisiaj ważna, a to ile tej energii jesteśmy w stanie zmagazynować – dodał.

— W klastrze oławskim rozwijamy różne technologie po to by działającym dziś 66 klastrom pokazać jaki rodzaj technologii będzie tą najlepszą i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że będzie to technologia wodorowa – mówił Andrzej Jeżewski.

— Klastry energetyczne to pilotażowe projekty, które finalnie mają być gotowymi produktami do zaimplementowania na innych obszarach kraju — mówił w trakcie dyskusji prof. Waldemar Skomudek z Politechniki Opolskiej.

Czy i kiedy w ogóle będziemy w stanie powiedzieć, że klastry energetyczne zapewnią nam bezpieczeństwo energetyczne? Według ekspertów tak i to w niedalekiej przyszłości, ale tylko wtedy kiedy równolegle z inwestycjami budowy nowych instalacji OZE będziemy budowali magazyny energii. — Bezpieczeństwo energetyczne to w przypadku klastra nie powinno być samodzielne utrzymanie się przez kilkanaście minut tylko kilkanaście dni – mówił Skomudek.

Energia pochodzące ze słońca czy z wiatru to jedne ze źródeł wytwórczych natomiast stopień zmagazynowania i możliwości zmagazynowania tej energii będzie elementem dywersyfikacji.

Według ekspertów rozbudowujące się struktury klastrowe powinny być dziś języczkiem uwagi dużych koncernów energetycznych.

— PSE poinformowały niedawno, że mamy już 1GW podłączonych do systemu indywidualnych instalacji fotowoltaicznych. Oznacza to kompletną zmianę filozofii prowadzenia przyszłości ruchu sieci. To jest na razie pierwszy krok, tempo wzrostu wykładniczego, pojawia się kwestia zapotrzebowania na energię dla infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych, magazyny energii etc. To wszystko powoduje, że może pojawić się ryzyko powstania kosztów osieroconych u operatorów systemów dystrybucyjnych i my już dzisiaj musimy rozsądnie planując, mieć te wszystkie kwestie na uwadze – mówił Remigiusz Nowakowski, prezes DISE. — Oznacza to konieczność włączania się dużych koncernów w projekty klastrowe. To nie jest tak, że klastry stoją gdzieś z boku i się rozwijają. Mamy dziś realną szansę żeby angażować się w te inwestycje i bilansować swoje nakłady i przyszłe koszty związane z utrzymaniem infrastruktury – dodał.

Dobrze radzimy sobie z wytwarzaniem energii, ale należy pamiętać, że tą wytworzona energię należy też zbilansować. Stoimy więc przed nowymi wyzwaniami. — Nie sztuką jest wyprodukować energię, ale poradzić sobie z jej bilansowaniem, inaczej będzie to tylko poniesiony koszt — mówił Skomudek.

W czasie debaty poruszono także zagadnienie wirtualnej elektrowni. — Systemy informatyczne zarządzane przez sztuczną inteligencję są w stanie dzisiaj bilansować potrzeby klastrów. Oczywiście magazyny energii znacznie usprawnia cały ten proces — mówił Roman Gabrowski z Tauron Ekoenergia. — Bez wątpienia systemy informatyczne proponowane dla klastrów energetycznych i ten wypróbowany w klastrze oławskim są w stanie bilansować
i zarządzać energią. Cały czas musimy korzystać jeszcze z rynku energii, a dzięki systemom wiemy jaką ilość energii dokupić z rynku póki te technologie magazynowe nie będą wystarczające. W momencie nadwyżki energetycznej w klastrze natomiast system będzie decydował czy warto sprzedać czy może cena jest za niska i nie opłaca się sprzedawać, a warto tą energię zmagazynować – wyjaśnił Gabrowski.

— Wiemy w jakim kierunku będzie szła energetyka najbliższych dziesięcioleci i ten głos powinien dziś dotrzeć do rządzących – podsumował dyskusję prof. Waldemar Skomudek.